The Loneliness of the Long Distance Runner
reż|dir Tony Richardson | GB | 1962 | 104 min
prod|pro Tony Richardson scen|wr Allan Sillitoe zdj|ph Walter Lassally muz|mus John Addison mon|ed Anthony Gibbs ob|cast Tom Courtney, Michael Redgrave, Avis Bunnage, Alec McCowen, James Bolam, Joe Robinson, Dervis Ward, Topsy Jane, Julia Foster
Sztandarowy przykład kina brytyjskich „młodych gniewnych”, kina nowego w Wielkiej Brytanii, ale i w Europie, ogniwa między włoskim neorealizmem i francuską nową falą. Właśnie „Samotność długodystansowca”, oparta na autobiograficznej powieści Alana Sillitoe i czerpiąca z „Czterystu batów” Françoisa Truffauta, miała dowodzić bliskości obu nurtów młodego kina europejskiego. Colin Smith (Tom Courtenay), schwytany na kradzieży, trafia do zakładu poprawczego. Dyrektor placówki jest przekonany o wychowawczej roli sportu, kiedy odkrywa w Colinie utalentowanego biegacza, chłopak może liczyć na wiele przywilejów – o ile jednak wygra bieg przełajowy z udziałem zawodników z ekskluzywnej szkoły z sąsiedztwa. W trakcie treningów i samego biegu Colin wspomina swoje dzieciństwo bez ojca, samotną matkę, która nie przejmuje się dziećmi. Ponure życie w ubogiej dzielnicy ma też swoje jaśniejsze strony –wypad z przyjaciółmi na morze, pierwszą miłość. Przychodzi też czas na refleksje na temat życia w poprawczaku. Colin ceni swoje przywileje, ale widzi też upokorzenie kolegów. Jeśli wygra bieg, da dyrektorowi argumenty za utrzymaniem represyjnego systemu. Może więc lepiej zatrzymać się przed metą, by wygrał rywal? Wprawdzie straci się uprzywilejowaną pozycję, za zachowa godność i poczucie wewnętrznej wolności, którymi kierował się biegnąc przez życie.
W ujęciu Richardsona „Samotność długodystansowca” jest przede wszystkim krokiem w stronę filmowego realizmu – głównie za sprawą debiutującego Toma Courteneya (laureata nagrody BAFTA dla odkrycia roku za tę rolę), objawiającego tu swój niezwykły talent. Jego bohater jest prawdziwy do kości – nikt nie uwierzy w jego świadomą przemianę, to działanie instynktowne, podyktowane wolą przetrwania w grupie rówieśniczej, nie zaś w społeczeństwie, opartym na systemie represji. Jednak drastyczny przekaz społeczny zostaje złagodzony dzięki nasyconej liryzmem fotografii Waltera Lassally’ego, ukazującej, na przykład, samotnego biegacza na tle zamglonego krajobrazu o świcie. Zapożyczenia z dorobku nowej fali są w gruncie rzeczy rozwinięciem metody narracji, zaproponowanej przez Truffauta. Operowanie retrospekcjami i stosowanie różnych technik montażu dowodzą reżyserskich zdolności Tony’ego Richardsona. Już wkrótce, wzorem swych francuskich kolegów, porzuci kino, które go ukształtowało, i brawurowym „Tomem Jonesem” (1963) zdobędzie Oscara, by zmierzyć się z głównym nurtem Hollywood.
WSPÓŁORGANIZATOR | Arttech Cinema
ZNAJDŹ NAS