AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI

Waleczne serce

O tym, ile reżyser musi się nagimnastykować, żeby przekonać bohatera do wzięcia udziału w filmie, opowiada Marta Prus, autorka „OVER THE LIMIT”.

Igor Szoplik: Jak uparty musi być dokumentalista?

Marta Prus: Bardzo. Trzeba umieć dążyć do celu nie tyle będąc dokumentalistą, co w ogóle reżyserem. Przekonanie do współpracy pani Iriny Viner zajęło mi jakieś 3 lata. Zaczęłam od nielegalnego wejścia na zamknięty teren moskiewskich zawodów. Zostałam wtedy zupełnie zbyta przez panią Irinę, ale obserwując z bliska rosyjską drużynę gimnastyczną, ich specyficzną dumę i nastawienie, utwierdziłam się w tym, że chcę zrobić ten film. Wtedy zdecydowałam, że będę za nimi jeździć aż do skutku. Francja, Turcja, Austria, to tylko niektóre kraje, w których, przeskakując przez płoty czy pożyczając akredytacje od młodych zawodniczek, dostawałam się raz po raz do pani Iriny. Równolegle mój pomysł na film zyskiwał międzynarodowe zainteresowanie, pojawiali się pierwsi koproducenci. Udowodniłam, że jestem zmotywowana i zawzięta niczym uczennice pani Iriny, co ostatecznie przyczyniło się do zdobycia zgody.

Sama w młodości byłaś gimnastyczką. Czy kiedy nagrywałaś mordercze treningi Rity budziły się w Tobie jakieś stare wspomnienia?

Moje doświadczenia są inne. Miałam trenerkę, jeździłam na zawody, ale nigdy nie usłyszałam od niej złego słowa, nie czułam presji. W Rosji panuje zupełnie inne podejście, tam gimnastyka to sport narodowy oraz ogromny biznes. Dla mnie to było po prostu hobby. Dlatego nie mogę powiedzieć, że film jest moją vendettą.

A może miałaś ochotę sprzeciwić się metodom pani Iriny?

Jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć dowiedziałam się na co stać panią Irinę. Z czasem, tak jak i dla Margarity, również dla mnie był to chleb powszedni. Nie reagowałam, bo nie widziałam takiej potrzeby. Rita doskonale wiedziała, w czym bierze udział i nie traktowała wszystkiego tak osobiście, jak może się nam wydawać. Pamiętam, że po jednych z cięższych zawodów, podeszłam do niej pytając, czy wszystko w porządku. Wydawała się zniesmaczona moją reakcją, tym, że się nad nią lituję. To po prostu bardzo waleczna dziewczyna.

Mówiąc o walecznych kobietach – jakie masz plany na przyszłość? Następny będzie dokument czy może fabuła?

Zdecydowanie fabuła!

Nic więcej nie powiesz?

Jestem trochę przesądna i dopóki nie jestem przekonana, że coś się uda, to wolę o tym nie mówić. Mogę zdradzić, że będzie to dramat opowiadający o rodzinie i o miłości w trudnych okolicznościach. Będzie to emocjonalna opowieść, pod tym względem podobna do „Over the Limit”.

Rozmawiał: Igor Szoplik, „Głos Dwubrzeża”

« »
© Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi Kazimierz Dolny Janowiec nad Wisłą
Projekt i realizacja: Tomasz Żewłakow