AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI

Kobieta ze stali

„Seans terapeutyczny” – tak skwitowała spotkanie z DOROTĄ STALIŃSKĄ prowadząca Grażyna Torbicka. Chwilę wcześniej publiczność miała okazję zobaczyć aktorkę w odrestaurowanym cyfrowo filmie „KRZYK” Barbary Sass z 1982 roku.

Postać Marianny „Perełki”, młodej chłopczycy, złodziejki, była napisana z myślą o Stalińskiej, która wcześniej zagrała w „Bez miłości” i „Debiutantce” tej samej reżyserki. Aktorka z przyjemnością wspominała relację z Barbarą Sass – „rzadko kiedy zdarza się, żeby reżyser tak bardzo współpracował z aktorem – wiele propozycji odnośnie zachowań ‚Perełki’ wyszło ode mnie”. O wyjątkowym podejściu reżyserki świadczy również to, iż pozwalała się przekonywać do robienia dubli, co w czasach kiedy taśma filmowa była droższa od gaży aktora nie było częstą praktyką. Dowiedzieliśmy się też jak aktorka przygotowywała się do roli Marianny – „taksówka przywoziła mnie wieczorem na warszawską Pragę, zabierała o 4 nad ranem, przez ten czas obserwowałam inną rzeczywistość, robiłam z tamtejszą grupą wiele dziwnych rzeczy” – mówiła Stalińska. Warto nadmienić, że sceny nagrywane na Pradze odbywały się bez żadnej ochrony, a część aktorów stanowili naturszczycy. W żywiołowej rozmowie Grażyna Torbicka wspomniała o Krzysztofie Pieczyńskim, grającym w „Krzyku” amanta – „czyż nie wyglądał jak Robert Redford?” – pytała. Stalińska rozbawiła publiczność informując, że Pieczyński uważał się raczej za typ Marlona Brando.

Rozmowa miała też poważniejsze, polemiczne wątki – „Bardzo chciałabym móc stworzyć więcej niezwykłych ról filmowych, a w Polsce bardzo rzadko mamy pomysły na przedstawienie kobiet dojrzałych, tak jakby życie kobiet kończyło się na 35 roku życia.” – mówiła Dorota Stalińska. Według niej Barbara Sass, obok Agnieszki Holland przecierała szlak dla kobiet-reżyserek w czasach, gdy pogardliwie przypisywano ich dziełom kategorię „kina kobiecego”. Mieliśmy możliwość poznać inną, pozafilmową twarz Doroty Stalińskiej. Artystka mówiła o swoich wierszach, muzyce i wieloletniej działalności charytatywnej, wplatając w to życiowe anegdoty z pozytywnym przesłaniem. Zakończyła spotkanie w swoim niepowtarzalnym, mocnym stylu – recytacją wierszy i spontanicznie zaśpiewaną autorską piosenką. Jak nietrudno zgadnąć, otrzymała owacje na stojąco.

Igor Szoplik, „Głos Dwubrzeża”

« »
© Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi Kazimierz Dolny Janowiec nad Wisłą
Projekt i realizacja: Tomasz Żewłakow